piątek, 22 maja 2015

W podróży służbowej...

Ostatni miesiąc minął mi pod ciekawymi podróżami służbowymi, z których razem z Dorotą mamy kilka ciekawych doświadczeń i zdjęć.

Wrocław - z wizytą w Afrykarium





 
Zdjęcia: Jacek Bakutis

Mikołajki - bo w pracy potrzebna jest też chwila relaksu :)











Zdjęcia: Dorota Sławińska
 

poniedziałek, 18 maja 2015

Testy na nietolerancję pokarmową

Dziś dość nietypowy post. I od razu zaznaczam, że nie jest to reklama. Chciałabym się z Wami podzielić swoimi obserwacjami na temat testów na nietolerancję pokarmową, które są teraz dość modne.

Jako, że sama borykam się z pewnymi problemami zdrowotnymi związanymi z żywieniem, a w zasadzie ze skutkami odżywiania się, dlatego zdecydowałam się na te badania i potraktowałam je jako ostatnią deskę ratunku, ponieważ żaden lekarz nie potrafił stwierdzić co mi w zasadzie jest. Borykałam się ze wzdętym brzuchem i zatrzymywaniem się wody w organiźmie przez co czułam się bardzo napompowana. O badaniach opowiedzieli mi moi znajomi, którzy wykonali testy, zmienili swój sposób odżywiania się i już po miesiącu stwierdzili znaczną poprawę i różnicę w samopoczuciu.

Testy mają na celu stwierdzenie, jakie produkty spożywcze powodują u nas nietolerancję. U sporej liczby osób alergeny powodują różnego rodzaju objawy, takie jak:
  • ciągłe bóle głowy
  • otyłość
  • brak możliwości koncentracji
  • złe samopoczucie
  • problemy ze snem
  • podkrążone oczy
  • wzdęcia
  • bóle kości i stawów
  • zmiany skórne, przedwczesne zmarszczki
  • obrzęki
  • zaburzenia hormonalne
  • obniżenie sprawności fizycznej i intelektualnej
  • obniżenie libido i wiele innych

Jak pokazują wyniki badań, pokarmy dla wielu osób zupełnie nieszkodliwe u części populacji mogą stać się źródłem poważnej choroby. Tylko wyeliminowanie tych produktów, które nam szkodzą i wprowadzenie diety elminacyjnej, może znacząco odciążyć nasz układ odpornościowy, a co za tym idzie wyciszyć stany zapalne i ustrzec przed ciężkimi chorobami.
 
Wiem, że można postrzegać badania, jako modę, ale sama je wykonałam ponad miesiąc temu i już po tygodniu wyelminowaniu produktów, ktore powoduję stany zapalne, poczułam się znacznie lepiej.
 
Robiąc testy byłam zdeterminowana do tego, aby wszystkie szkodliwe składniki wyelminować z listy i zastosować sie do rad dietetyka. Tylko wtedy badania mają sens i tylko wtedy wystąpi znaczna poprawa w Waszym samopoczuciu.

Muszę przyznać, że czuję się rewelacyjnie. Przez miesiąc schudłam dwa rozmiary, choć akurat to nie był cel tych badań w moim przypadku, jako że jestem osobą dość szczupłą. W końcu mogę normalnie pracować i się skoncentrować, bo z tym również miałam problemy, a co najważniejsze mój brzuch z dnia na dzień jest coraz mniej opuchnięte.
 
Tak więc jeżeli borykacie się z różnymi problemami zdrowotnymi i nie możecie znaleźć przyczyny to naprawdę polecam wykonanie testów na nietolerancję pokarmową. Jest tylko jeden warunek. Musicie być zdeterminowani, aby nie spożywać produktów, na które macie nietolerancję, a może się okazać, że będziecie musieli wykluczyć Wasze ulubione smakołyki.  
 

piątek, 1 maja 2015

Ludzie Australii

Ostatnio coraz częściej wracam wspomnieniami do ostatniego urlopu, czyli do wyprawy do Australii. Jako, że moją pasją są ludzie i ich obserwowanie to dzisiejszy post właśnie im poświęce. W końcu to ludzie tworzą miejsce, są ich odzwierciedleniem, to oni i my je kreujemy.

To co mnie pozytywnie zaskoczyło w Australii to to, że ludzie są bardzo mili, uprzejmi i zawsze uśmiechnięci. Czy to jest Pan w kawiarni, pani w sklepie czy ludzie na ulicy. Sami zaczepiali nas na ulicy, jak staliśmy z mapą, aby zapytać czy potrzebujemy pomocy i czy mogą jakoś pomóc. Brzmi to niewiarygodnie, ale naprawdę tak było.

Miło też było patrzeć na starszych ludzi, którzy nie spędzali czasu w domu, a chętnie spotykali się w parkach, aby pograć w szachy z osobami, które akurat w pracy miały przerwę na lunch i wybrały się do parku. Spacerowali, uprawiali sporty: biegali, pływali w oceanie, jak my na krytym basenie, ćwiczyli jogę... Miałam wrażenie, że korzystali ze swojego wieku, cieszyli się nim, a nie umartwiali codziennymi sprawami.

Takie samo wrażeniem odniosłam jeżeli chodzi o resztę mieszkańców tej wyspy, a jednocześnie kraju. O godzinie 12:30-13:00 każdego dnia w Royal Botanic Garden można było spotkać pracowników okolicznych biur, którzy w przerwie lunchowej z przypiętymi do sportowych spodenek biegali z firmowymi budgami. Potem wracali do biura z nową energią do dalszej pracy. Po pracy chodzili na spotkania ze znajomymi, ćwiczyli jogę w parku lub inne sporty aerobowe, chodzili na surfing tuż po pracy lub zaraz po niej. Tam jakość życia jest ważniejsza niż dobro materialne, dlatego Australia to drugi kraj na świecie, gdzie żyją najszczęśliwsi ludzie. No cóż... Można brać tylko z nich przykład i szukać równowagi w swoim życiu, aby złapać zdrowy balans między pracą, a życiem prywatnym.