Tydzień temu wracając z Poznania do Warszawy zakupiłam na dworcu nowy dwumiesięcznik kulinarny KUKBUK.
Trzy godziny w pociągu minęły mi na przeglądaniu, czytaniu artykułów i delektowaniu się estetyką zdjęć umieszczonych w magazynie. Można odważyć się i powiedzieć, że KUKBUK to album kulinarny, a jego prenumerata będzie prawdziwą ucztą nie tylko dla podniebienia, ale również dla duszy, bo ten magazyn pokazuje nam, że kuchnia może być sztuką, a właściwie nią jest dla tych, którzy potrafią odkryć jej piękno, smak oraz czerpać z niej niezwykłą przyjemność.
KUKBUK traktuje o smacznym jedzeniu, ładnych rzeczach i ciekawych ludziach. Do tego jest bardzo estetycznie wydany, a każda kolejna strona cieszy oko pięknymi zdjęciami.
Muszę przyznać, że choć na początku cena wydawała mi się ciut wysoka - 15 PLN - to teraz uważam, że magazyn jest tej ceny wart.
Jeszcze w pociągu wybrałam kilka przepisów, które w najbliższym czasie wypróbuję. Wczoraj udało mi się zrealizować jeden z nich - Nadziany kurczak. Muszę przyznać, że wyszedł wyśmienity pomimo wielu moich obaw.
PRZEPIS znajdziecie w KUKBUK na stronie 86 oraz poniżej.
Składniki:
1 kurczak
sól
1/2 kostki masła
1/2 pęczek świeżej kolendry
8-centymetrowy kawałek imbiru
1 główka czosnku
1 pomarańcza
1 cytryna
1 limonka
Kurczaka płuczemy, osuszamy i nacieramy solą. Zmiękczone masło mieszamy z posiekaną kolendrą, startym 4 cm imbiru, posiekanymi dwoma ząbkami czosnku oraz skórką otartą z połowy pomarańczy i jednej cytryny. Za pomocą noża oddzielamy delikatnie skórę kurczaka od piersi. W tak powstałą kieszonkę wciskamy delikatnie masło i staramy się rozprowadzić równomiernie po piersi kurczaka. pozostałe cytrusy - najlepiej te same, których skórkę wykorzystaliśmy - wraz z limonką, kroimy w ćwiartki, imbir w paski, a czosnek rozdrabniamy na ząbki, ale nie obieramy ich. Tym wszystkim faszerujemy kurczaka. Pieczemy w 180 stopniach przez półtorej godziny.
Zapraszam do zakupienia KUKBUK'a i odnalezienia ciekawych przepisów, wysublimowanych smaków, świątecznych inspiracji, poznania ciekawych osób, które są częścią magazynu i tworzą go z pasją. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.
Biorąc pod uwagę mój permanentnym braku czasu oraz daleko posunięty brak cierpliwości na etapie krojenia imbiru zamówił bym KFC... ;)
OdpowiedzUsuń...o pieczeniu kurczaka przez półtorej godziny już nie wspominam ;)
Przyznam jednak, że wygląda pysznie! :)
Maciek, może nie Nadziany Kurczak ale inny przepis będzie dla Ciebie wyzwaniem godnym podjęcia. Polecam chociażby po to, aby zrelaksować się po ciężkim i długim dniu pracy ;)
OdpowiedzUsuń