Minęło już trochę czasu, ale teraz przyszedł moment, by do tej podróży na chwile wrócić. Lyon i Festiwal Światła. Największy w Europie. Oj było co podziwiać, a każdy zakamarek tego miasta nocą zachwycał inną świetlna instalacją i aranżacją. Ogromna licza osób w tamten weekend odwiedziła to miasto, żeby tylko podziwiać efekt jaki daje światło oraz możliwości, jakie ze soba niesie by wykreować piękne przestrzenie miejskie. Podczas mojej wizyty miałam okazję zwiedzić, poza programem Festiwalu, jedną z tamtejszych winiarni i chwilę posłuchać o winnym biznesie w tamtym rejonie.
Francuska kuchnia, jak zwykle zadziwia smakami. Sery, wędliny, owoce morza, ślimaki, francuskie przysmaki... Aż dziś je pamiętam i przywołuję w pamięci ich smak. Od tej wizyty polubiłam kuchnię francuską i od razu zaczęłam eksperymentować w swojej kuchni.
Zapraszam do krótkiej fotorelacji, bo klimatu Lyonu nie da się opisać, nawet gdybym była mistrzem pióra. Tak więc jak będziecie mieli okazję się tam wybrać to gorąco Wam polecam to miasto na krótki odpoczynek i delektowanie się klimatem miasta, obserwując je przy filiżance kawy w jakiejś pobliskiej restauracji...
kulinarna stolica Francji - u ciebie nawet to widać ;)
OdpowiedzUsuńA jakie pyszności! Nawet dziś tęsknię za tamtymi smakami ;)
UsuńBardzo ciekawy wpis :) Super, że tu trafiłam. Naprawdę ciekawie piszesz
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa ;)
Usuńu mnie ciągle na liście marzeń :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia piękne
Marzenia lubią się realizować więc życzę Cią abyś już niedługo je spełniła ;)
Usuń