Ten weekend spędziłam w Poznaniu. Nie byłam tutaj już sporo czasu, a na co dzień strasznie tęsknię za tym miastem, ludźmi, miejscami i klimatem, którego w Warszawie trudno mi uświadczyć, aczkolwiek coraz bardziej oswajam to miasto.
Czas niestety nie jest elastyczny i trudno mi zawsze pogodzić wszystkie plany. Tym razem weekend spędziłam na rodzinnym obiedzie w restauracji SPOT, na targach staroci w Starej Rzeźni, gdzie udało mi się zakupić wazon do gladiolii i piwoni, a także na babskim wieczorze pełnym samych szparagowych pyszności, wina z truskawkami i na wielogodzinnych plotkach.