Jako, że ostatnio wygrałam w ogłoszonym przez jeden blog konkursie z cyklu Home Decor, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami zdjęciami mojego mieszkania. Konkurs został ogłoszony, ponieważ jedna z blogerek postanowiła zmienić wystrój swojej sypialni i szukała inspiracji.
Niektóre zdjęcia już widzieliście, ponieważ w niektórych postach umieszczam jakiś szczegół z mojego mieszkania, ale wiele z nich będzie dla Was nowych. Wiele rzeczy w moim mieszkaniu mam swoją historię i zostały wyszukane gdzieś na targach staroci lub w sklepach ze sprowadzanymi używanymi meblami.
Zawsze uważałam, że nasze mieszkania i domy są odzwierciedleniem naszej duszy i serca. Bardzo lubię wnętrza wyjątkowe, po których można poznać poniekąd jego właścicieli i każde mieszkanie jest inne, bo każdy z nas jest inny, a więc ma inny styl, gust, inne dodatki sprawiają mu przyjemność i cieszą, gdy po ciężkim dniu wraca się do domu.
Moje mieszkanie zdobią drobiazgi, takie jak kryształowe klamki i różne zawieszki na nie, które również zdobią każde moje okno. Drewniane misie, lampiony, kolorowe sznury lampek, krzesła każde w innym stylu, a moje najbardziej ulubione z tapicerką z motywem krowich łat, na którym zawsze pracuję przy komputerze.
Moje mieszkanie zdominowały głównie drewniane konie - na biegunach, na kółkach znalezione na warszawskim Kole lub w przypadkowo odwiedzonym sklepie. Nawet w łazience na kafelkach mam herb z dwoma końmi w tle. Konie to moja ogromna pasja, dlatego są również mieszkańcami mojego domu. Możecie znaleźć je w sypialni, w kuchni na parapecie, na ławie zrobionej z europalety, na ścianie lub figlarnie powieszone na obrazach, które stoją w sypialni i kuchni.
Mam również słabość do starych biurek. To białe znalazłam w Poznaniu w jednym ze sklepów, w którym swojego czasu zakupiłam sporo rzeczy. Również moje zielone stare fotele, które zachwycają każdego odwiedzającego, znalazłam na tzw. starociach.
Na wejściu do mieszkania wita nas ściana pomalowaną farbą tablicową, na której można zostawiać swoje notatki, bądź upamiętniają wizyty moich znajomych.
Kuchnia to targowisko różności. Poprzez kieliszki każdy innego koloru, szklanki każda z innym zdobieniem, ręcznie malowane misy przywiezione z Turcji, obrazy zwane przeze mnie sztuką zakupione podczas wizyty w Paryżu na targu, który odbywał się pod naszym hotelem, od pewnego artysty, moją ulubioną lodówkę w kolorze fuksji, kryształowe cukierniczki, wazony, talerzyki, które są pamiątką po moich ukochanych dziadkach, ulubiony ekspres do kawy firmy Krups, który każdego ranka ratuje mi życie, książki kucharskie Jamiego Olivera, Sophi Dahl, Agnieszki Maciąg, Nigelli Lawson (uzbierało się już ich z kilkanaście pozycji), turkusowej cukierniczki, którą znalazłam w Gdańsku na targu, kubki i dzbanek do herbaty, który kupiłam, kiedy jeszcze Jackpot oferował w swojej ofercie kolekcję porcelany więc było to chyba jakieś 8 lat temu i długo tak mogłabym jeszcze wymieniać...
Oprócz różnych różności znajdziecie u mnie ogrom albumów mojego ulubionego wydawnictwa Taschen, albumy wnętrzarskie, prawie wszystkie albumy The Sartorialist, Ludzie Vogue - Stulecie Portretów, Unseen Vogue, 100 Contemporary Fashion Designers, fachowej literatury i ksiąg sztuki, które czekają aż zgłębię ich tajemną wiedzą, a historia sztuki ostatnio zaczyna być moją kolejną pasją, której zamierzam poświęcić trochę czasu, i znów mogłabym długo wymieniać... Niemniej jeżeli ktoś nie wie co kupić mi na prezent to każdy album zawsze jest przeze mnie odbierany z ogromną radością. Moim cichym marzeniem jest otrzymanie w prezencie albumu z fotografiami Helmuta Newtona.
Mam wiele słabości - do drewnianych koni, albumów wszelkiego rodzaju, kolorowej porcelany, kolorowych kieliszków, zdekompletowanej zastawy, starych mebli wyszukanych na starociach oraz do manekinów, których mam w domu aż cztery w tym jeden krawiecki, a także magnesów z podróży, które zbieram zarówno z podróży tych swoich, jak i otrzymuje w prezencie od przyjaciół.
A na sam koniec przedstawiam Wam kilka zajawek z mojego ogródka. Zawsze marzyłam o mieszkaniu z ogródkiem i okazuje się, że w marzenia warto wierzyć, bo się spełniają ;)
Za co lubię moje mieszkanie? Za wiele rzeczy, za ścianę z imitacji cegieł, za drobiazgi, które są tutaj ze mną, za to, że lubię w nim spędzać czas i do niego wracać, po całym dniu nieobecności że jest otwarte dla znajomych, a niektórzy nawet przywłaszczyli sobie kanapę w salonie ;) A najbardziej lubię je za to, że jak już wszyscy pójdą spać i zapadnie wieczorna cisza to mogę wyjść na taras, usiąść na turkusowych poduszkach i posłuchać śpiewu ptaków oraz rechotu żab z pobliskiego strumyczka.
A za co Wy lubicie swoje domy? ;)
Jak klimatycznie i z wyczuciem dobrego gustu:)
OdpowiedzUsuńNice post.... Lovely items!!!!!!
OdpowiedzUsuńKisses
Thanks Sweet! ;)
UsuńPrzeogromnie (!) podoba mi się biurko! :)
OdpowiedzUsuńPytanie tylko czy to białe czy w kolorze ciemnego drewna ;) Obydwa pochodzą z tego samego sklepu ze starociami ;)
Usuńja uwielbiem w ogóle wszystko co za wnętrzami ;)
OdpowiedzUsuńOj! Ja też ;) Wnętrzarstwo to jedna z moich miłości!
Usuńgenialne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńkocham stare biurka!
Dziękuję! ;)
Usuńjak dla mnie klimat genialny!
OdpowiedzUsuńStrasznie miło mi to słyszeć! ;)
Usuńwidać, że to mieszkanie ma duszę! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
http://www.madamedeluxe.blogspot.com/
Bardzo mi miło to słyszeć ;)
Usuńpiękne mieszkanie ! gratuluję smaku i wyczucia !
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi sie Twoje mieszkanie, duzo pieknych, klimatycznych detali, a kuchnia boska!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię moja kuchnie więc tymbardziej się cieszę, ze Ci się podoba ;)
Usuńwspaniale, jestem pod wrażeniem Twojego wyczucia stylu i gustu:)
OdpowiedzUsuńDziękuje! Strasznie miłe słowa ;)
Usuń