Okres wakacji to dla mnie czas nadrabiania towarzyskich zaległości. Praktycznie codziennie coś się dzieje i z kimś się spotykam, by poplotkować, pogotować, wspólnie obejrzeć film, posmakować kawy czy pochodzić po lesie i chwilę pomilczeć. Wakacje to dla mnie czas, kiedy pracy jest zdecydowanie mniej i można spokojnie wyjść punktualnie z pracy lub wziąć home office, by popracować w jakimś milszym otoczeniu niż biuro.
Ten tydzień to tydzień babskich spotkań w różnej scenerii. W poniedziałek postanowiłyśmy z koleżankami z pracy grillować. A że nasza gospodyni to estetka, dlatego nasz stół nakryty jak w najlepszej restauracji - pięknie zastawiony i ozdobiony kwiatami.
Wtorek, czyli 9 lipca to urodziny naszej Anulki. Z tej okazji postanowiłyśmy wyjść i świętować urodziny u Mielżyńskiego, o którym już wcześniej pisała Dominika. Lubię to miejsce za klimat, miłą i ciut inną od wszystkich innych miejsc atmosferę, za szeroki wybór bardzo dobrych win i niekoniecznie drogich.
W środę spotkanie z sąsiadką na kawę i uroczym sąsiadem, który gości u mnie raz na jakiś czas i wiernie towarzyszy na spacerze do pobliskiej kawiarni czy w popołudniowej drzemce ;) A wieczorem odwiedziny mojej Mamy, która wybrała się w podróż służbową do Warszawy. Na tę okoliczność zakupiłam moje ulubione owoce, na które czekam cały rok - czereśnie i maliny.
Maliny wykorzystałam do przygotowania wody. Dodałam jeszcze miętę zerwaną w ogródku, cytrynę i limonkę. Idealne orzeźwienie w upalne dni ;)
Po całym tygodniu spotkań, kolacji, plotek i poważnych rozmów przyszedł czas na piątek i wieczór tylko dla mnie, który spędzam gotując i nadrabiając zaległości kinowe. Mam kilka filmów na oku więc zaraz coś wybiorę i wygodnie zasiądę na kanapie z miską czereśni ;) Wcześniej jednak zakupy w osiedlowym warzywniaku, gdzie zakupiłam świeże owoce na ciasto oraz warzywa na śniadanie.
Babskie spotkania są urocze i zawsze się cieszyłam z faktu, że jestem kobietą. I może mamy ciut trudniej i może zarabiamy mniej od mężczyzn na tych samych stanowiskach, ale więź jaką potrafimy zbudować, ciepło jakie potrafimy dać i świat, który potrafimy zbudować - tego nikt nam nie zabierze i nigdy nie wyceni.
Tak więc miłych babskich spotkań i pięknych rozmów.
wiesz co? wolałabym, żeby zdjęcia były większe :)
OdpowiedzUsuńPostulat przyjęty ;) Są już większe zdjęcia choć niestety nie mieszczą się na stronie ;(
Usuńja też apeluję o większe zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńa maliny z wodą - aż jestem w szoku, że jeszcze tego nie próbowałam!
towarzysz spacerów - mistrz! :)
pozdrawiam!
Spróbuj koniecznie! Podpatrzyłam ten patent w zeszłym roku w mojej ulubionym miejscu w Poznaniu - Werandzie! Z truskawkami też polecam ;)
Usuńprzepiękne i mega smakowite zdjęcia <3 ...oj tak nie ma to jak babskie spotkania , ploty , ploteczki i inne pogaduchy ;)
OdpowiedzUsuńOj tak! I ile rzeczy trzeba zawsze omówić i przedyskutować ;)
Usuńo ja kocham uwielbiam pogaduszki obgaduszki hehehe :) a te zółte podeszwy to juz ze 2 lata temu na deezee a byly jeszcze niebieskie jak pamietam :)
OdpowiedzUsuńŻółte buciki są własnością mojej sąsiadki więc podpytam z ciekawości przy okazji ;)
UsuńNie ma to jak babskie spotkania przy winku:) własnie takie planuję!
OdpowiedzUsuń