Ostatni czas jest intensywny. zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. potrzebowałam więc wyjechać, aby odpocząć w ciszy i spokoju, z dala od Warszawy i tego co tu się na co dzień odgrywa...
trafiłam do miejsca magicznego, przepięknego, otoczonego rzeką i lasem, pomalowanego cudownymi jesiennymi farbami... to miejsce to Młyn Klekotki.
Jest to odrestaurowany XVII-wieczny młyn wodny w województwie warmińsko-mazurskim, usytuowany pomiędzy Morągiem, Pasłękiem i Ornetą.
Drogi dojazdowe sprawiają wrażenie, że jedzie się na koniec świata... i tak faktycznie tam jest, czas mija zupełnie inaczej, człowiek zatraca się w tym co go otacza...
Popatrzcie na kilka obrazów zatrzymanych moimi oczami.... i pojedźcie, żeby zobaczyć więcej...
Ależ cudne kolory na zdjęciach ! I jak tu nie kochać jesieni ;)
OdpowiedzUsuńprzyznam, ze nie przepadam za jesienią, ale w takich kolorach... sama się zauroczyłam :)
Usuńprzepięknie tam! :)
OdpowiedzUsuńa widzisz? tak niepozornie się zapowiadało ... ;)
Usuńale widzę błąd w poście... pomyliłaś nazwę hotelu :D
Usuńniesamowicie urokliwe miejsce :)
OdpowiedzUsuń