W ostatni piątek w Warszawie odbył się koncert Ayo. Wiedziałam, że to będzie piękny wieczòr, ale nie spodziewałam się, że aż tak emocjonalny. Ayo to przede wszystkim cudowna kobieta, pełna ciepła, radości i miłości. Uśmiech znikał z jej twarzy tylko podczas smutniejszych utworów, choć i one nie wywoływały aż tak skrajnych i przykrych uczuć. Mimo wszystko słowa, dźwięki muzyki i sposób przekazu spowodowały pojawienie się moich łez, łez wzruszenia...
Lubię takie spotkania... poruszają serce, poruszają duszę, wtedy czuję, że żyję.
Jak najwięcej takich emocji Wam życzę moi Kochani, szczególnie w okresie Świąt :)
super że fajnie się bawiłaś ...i do tego wzruszyłaś <3
OdpowiedzUsuńjeszcze raz Wesołych Świąt ! :*
fajnie, Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńwww.magadish.blogspot.com