W związku z tym, że czas wrzesień-grudzień to jeden z dwóch najbardziej intensywnych okresów w pracy w ciągu całego roku, w pierwszych dniach grudnia było mi dane organizować kolejny wyjazd dla naszych Klientów - tym razem do Białki Tatrzańskiej.
Pomyślałam, że skoro już tu jestem, to zabiorę sobie kilka chwil dla siebie, dla zdrowia, dla odpoczynku. Odwiedziłam termy, wybrałam się na długi mroźny spacer oraz skorzystałam z oferowanego przez hotel masażu leczniczego pleców, który okazał się zbawieniem na mój zmasakrowany ostatnim natężeniem i ilością pracy kręgosłup.
Trafiła mi się super pogoda: śnieg, optymalna temperatura -3 oraz piękne słońce przez cały dzień, w dodatku tak ostre, że bez okularów przeciwsłonecznych ani rusz!
Potrzebowałam tego czasu. Choć to tylko 2 dni, wystarczyły, aby złapać oddech.
góry zimą są magiczne :)
OdpowiedzUsuńkupiłaś bambosze czy poduszkę? ;)
nie, ale kupiłam nauszniki i czapę :D i zasługuje to na zapisanie gdzieś, bo ja i czapka = mission impossible :) ale zimno było...
Usuńpoduszka wygrała;);)
OdpowiedzUsuńdobrze wiem, ile dwa dni potrafią zdziałać, szczególnie w takich okolicznościach
czasami, troche mrozu i słonca na policzkach, gdzies z dala od wszystkiego co nas otacza na codzien, jest zbawienne:)
super miałaś wyjazd!
Kocham góry , ale bardziej latem :-) Wedrówki po górach są najpiękniejsze , chociaż faktycznie zimą jest mega klimat. Rewelacyjny wypad ,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPogodziłaś przyjemne z pożytecznym :) Świetne zdjęcia !
OdpowiedzUsuń