Ostatnio będąc w Poznaniu umówiłam się na śniadanie z moją przyjaciółką i jej dwuletnim synkiem. Młody uczestnik spotkania miał swoje wymagania. Po pierwsze musiał mieć przestrzeń do biegania, a po drugie musiał mieć coś smacznego do zjedzenia. Propozycja padła na Paris Petit. Lokal znajduje się w Starym Browarze w Poznaniu. Możecie powiedzeć, że siedzenie w kawiarni w centrum handlowym to mało przyjemna sprawa. I generelnie zgadzam się z taką opinią, bo sama jestem zagorzałą przeciwniczką spędzania czasu w takich miejscach. Stary Browar jednak ma zupełnie inny charakter niż tylko czysto handlowy. To miejsce, które skupia się na aspektach artystycznych i estetycznych niż na tym, aby powstawały nowe sklepy z modnymi markami. Dlatego tak lubię przebywać w tej przestrzeni. Nie czuję się tam tak, jakbym była w centrum handlowym, a masa sklepów mnie tam nie przytłacza, bo Stary Browar zaprojektowany jest tak, aby dominowała otwarta przestrzeń.
Ale wracając do meritum. Petit Paris to świetne miejsce znajdujące się w nowej części Browaru zaraz obok szachownicy. Ten kto pochodzi w Poznania to doskonale wie o czym piszę, a kto jeszcze nie miał okazji tutaj zajrzeć może zobaczyć na poniższych zdjęciach o jakiej szachownicy mowa :)
Wybór świeżego pieczywa i różnorodność kanapek od razu mnie urzekła. Z menu na śniadanie wybrałam biały twaróg podawany ze świeżym chlebem i masłem, sok świeżo wyciskany i kawę. Za całość zapłaciłam 32 zł., a dodam, że porcja śniadaniowa była niemała. Tak więc uważam, że cena dość przystępna. Oprócz kanapek, świeżego pieczywa, które możecie zakupić do domu, w ofercie znajdziecie naleśniki i doskonały wybór słodkości, a to wszystko w bardzo przyjemnej atmosferze i świetnej estetyce. Osobiście bardzo lubię takie wnętrza i może dlatego tak dobrze się tam czułam. Dla mnie nie będzie to tylko miejsce spotkań ze znajomymi, ale chętnie zaszyję się tam z gazetą i komputerem, jak będę miała coś do przygotowania. Lubię pracować poza domem i biurem, bo to wyzwala we mnie kreatywność i daje poczucie przestrzeni czasowej i zadaniowej.
Petit Paris - link do strony znajdziecie TUTAJ. Mam nadzieję, że spodoba Wam się to miejsce i jak będziecie w Poznaniu to tutaj zajrzycie chociażby po świeżą bagietkę na śniadanie czy kolację.
Zdjęcia: własne
Zdjęcia: Petit Paris
W Starym Browarze trwają już przygotowania do zbliżającej się Wielkanocy.
Zdjęcia: własne
Miłego kolejnego tygodnia Wam życzę i miłych przygotowań do zbliżających się Świąt :)
Mi czas bardzo szybko minął. Czuję jakby wczoraj była Wigilia... Ech. Za szybko ten czas leci ;p
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz nic przeciwko wspólnemu obserwowaniu, to zapraszam, na pewno się odwdzięczę.
Jedynie daj znać że zaczęłaś :))
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Byłoby miło gdybyś zaobserwowała:) Pozdrawiam.
Wiem coś o tym. Dzisiaj myślałam o moim krótkim urlopie, który miał miejsce we wrześniu i mam wrażenie, jakby to było wczoraj a to minęło już pół roku od tego czasu...
UsuńP.S. Chętnie do Ciebie zajrzę :)
Schrupałabym taka bagietkę! A jeszcze bardziej narobiłas mi apetytu tym jajkiem z sałatą o ile sie nie myle :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Nie wszystko tu próbowałam, ale to co mi się udało było naprawdę pyszne :)
Usuńjejjjju, to wszystko tak pięknie wygląda :*
OdpowiedzUsuńTakich właśnie miejsc brakuje mi w Wawie więc jak ktoś zna i poleca to chętnie się tam przejdę :)
Usuńomomom bym żarła te bagietki xd Obserwuję!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobały zdjęcia i aranżacje dań serwowane w Petit Paris :)
UsuńTe bagietki z chęcią bym zjadła;) Wszędzie już zajączki i inne wielkanocne symbole, a wydaje mi się, że niedawno było Boże Narodzenie;p
OdpowiedzUsuńRównież mam takie wrażenie. Czas strasznie szybko ucieka więc trzeba z niego korzystać i cieszyć się każdą chwilą :)
UsuńW Poznaniu byłam, ale bardzo dawno. A nawet jeśli, to tylko przejazdem i w sumie nie skupiałam się zbytnio na podziwianiu niuansów i zwiedzanie zabytków. A to błąd. Z chęcią bym odwiedziła taką kawiarenkę choć przyznam, że do pracy wolę miejsca bardziej jak spokojne molo nad jeziorkiem czy altanka w lesie. Każde jednak ma swój pewien urok i jestem pewna, że praca w takiej kawiarence sprawia przyjemność. A te wszystkie naleśniczki i bagietki! - mogłabym tam zamieszkać ^^
OdpowiedzUsuńDzięki tobie już będę wiedziała gdzie udam się w pierwszej kolejności, gdy znów stanę w progach Poznania ;)
Pozdrawiam
VIOLET END - klik
Molo nad jeziorem czy altanka w lesie to wymarzone miejsce do pracy więc jak tylko masz do nich dostęp to faktycznie nie dziwię się, że wybierasz je do pracy i na odpoczynek :) Zapraszam serdecznie do Poznania. Również bywa spokojnie i przyjemnie :)
Usuńgreat pics
OdpowiedzUsuńXOXO FASHION'S OBSESSIONS | FACEBOOK | INSTAGRAM | Find me on LB
Thanks a lot for your comment :)
Usuńte bagietki muszą być pyszne!:) Życze Wesołych Świąt Kochana:)
OdpowiedzUsuńzapraszam na : twoimioczami.blogspot.com :)
Dziękuję i wzajemnie! Cudownych i pięknych Świąt! :)
Usuńśniadanie musiało być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńOj było pyszne i towarzystwo do śniadania miałam przeurocze :)
Usuń