Kolejny zimowy weekend prawie za nami. A to oznacza, że już coraz bliżej do wiosny. Zaryzykuje stwierdzenie, że w ten weekend poczułam, jak powoli się skrada i przegania zimę ;) A widziałam ją w Poznaniu...
Poznań to miejsce szczególne dla mnie. Już nie raz o nim wspominałam w moich postach. Lubię do niego wracać, bo tam czuję się jak u siebie. To właśnie w Poznaniu mam swoje ulubione kawiarnie, second handy, miejsca i zakamarki. To za czym tęsknię to ryneczki. Ten kto nie mieszka w Warszawie to może nie wiedzieć o czym mówię, ale brakuje mi rynków, na które chodzi się rano przed pracą, albo popołudniu kiedy się z niej wraca i kupuje świeże owoce, warzywa oraz kwiaty. Chodząc od stoiska do stoiska w poszukiwaniu tańszej opcji lub ładniejszego towaru.
O sieci Weranda Family już Wam opowiadałam, o Noo Nah również. Dzisiaj kolej na Pracownię Cafe. Jest ono wpisane na listę moich ulubionych miejsc, które staram się odwiedzić zawsze kiedy jestem w Poznaniu. Jest to nie duża restauracja, która urzekła mnie swoim wystrojem oraz niesamowicie smaczną kuchnią. Proponują nie tylko makaronowe wariacje, ale w ich karcie znajduje się wiele dań wegetariańskich i moja ulubiona tam kuchnia ajurwedyjska.
Jest to miejsce idealne na spotkanie z przyjaciółmi lub na spędzenie czasu samemu z książką lub gazetą w bardzo nowoczesnym i lekko industrialnym wnętrzu.
Wiosną i latem Pracownia ma otwarty swój ogródek więc można popijać wino lub ulubioną kawę na świeżym powietrzu wśród ziół i kwiatów oraz w otoczeniu poznańskich kamienic.
Zdjęcia: Pracowania Cafe
Adres: ul. Woźna 17, Poznań
Strona WWW TUTAJ
Jak tylko będziecie w Poznaniu to serdecznie Was tam zapraszam!
:) ...gdzieś Ty ją widziała? Ja jej szukałam cały weekend. Nie znalazłam nic a nic! ;) PS Fajnie, że byłaś gdzieś obok :) Pozdrowienia z Poznania :*
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz ją odwiedzić. Z pewnością Ci się spodoba ;) czyli jesteśmy miastowymi sąsiadkami ;) Póki co pozdrowienia z Warszawy ;)
UsuńOooo :) Pracownia - pyszne zupy, wielka przyjemność w ogródku, wieczorową, letnią porą :)
OdpowiedzUsuńA z ryneczków - fakt, trudno byłoby mi się bez nich obejść. "Najulubieńszy" ten jeżycki.
Bardzo lubię też nasz poznański Łazarz, a na Jeżyckim zawsze kupowałam czereśnie, gdy wracałam z pracy... Miłe to były czasy ;)
UsuńZatem - niech pojawią się czereśnie i rynek Jeżycki czeka :)
UsuńJuż w czerwcu pojawią się pierwsze czereśnie i będzie można je ze smakiem zajadać, a potem biec na kawę na Stary Rynek do ulubionych kawiarni ;)
Usuńma dobry klimat. hehe ta kanapa w ogródku musi być w sezonie mocno oblegana :)
OdpowiedzUsuńMiejsce jest całe oblegane, a na kanapę są zapisy ;)
Usuńfantastyczne miejsce, czas tam musi płynąć niesłychanie miło i powolutku:))
OdpowiedzUsuńa ta kanapa, no cóż, aż sie prosi:), wygląda na super wygodną:)
Jest fantastyczne i mam nadzieję, że kiedyś będziesz miała okazję poznać je osobiście ;)
Usuń