wtorek, 21 maja 2013

Gatsby... czy rzeczywiście Wielki?

 
byłam bardzo ciekawa, bardzo zaintrygowana... nie napiszę Wam wiele o tym filmie, napiszę Wam tylko o tym z czym z niego wyszłam..
 
film piękny, ale pokazujący wiele obrazów, wiele sprzeczności, wiele zderzeń z rzeczywistością.
film, który przypomina nam jak ważni są ludzie. jak ważne jest, abyśmy otworzyli swoje oczy i serce, bo nigdy nie wiemy kto stanie na naszej drodze.
nigdy nie wiemy kto nam poda rękę, a kto się od nas odwróci.
 
widzimy jak silne są marzenia, pragnienia. jak można być zdesperowanym by je osiągnąć, i jak można przez to zamknąć sobie wszystkie inne drzwi.
 
kolejny raz widzimy też niesprawiedliwość. widzimy jak wygrywają Ci sprytniejsi, bardziej przebiegli, nie mający dobrego serca i poczucia moralności. giną natomiast Ci, którzy żyć powinni, którzy nie zasłużyli na przegraną.
 
oglądamy też historię miłości. miłość olbrzymia, ale jej historia dziwna, niecodzienna, niespodziewana... wydawałoby się, że nawet niemożliwa.
 
najważniejsi są ludzie. świat kręci się wokół nich. to oni nas otaczają i są nieodłączną częścią  życiowego scenariusza. dawajmy sobie tyle ciepła, dobrości, uśmiechu, miłości ile możemy. mamy tą przewagę nad ludźmi, których nazwę po prostu "złymi". szanujmy się wzajemnie, unikajmy kłamstw, sprawiania przykrości, krzywdzenia innych... świata nie zmienimy, ale siła leży w jednostce, siła leży w nas :)
 
a Gatsby... to jakim był człowiekiem... tak, dla mnie rzeczywiście był wielki.
obejrzyjcie!
 
 
 

 


 

 
* zdjęcia zostały pobrane ze strony filmweb.pl

15 komentarzy:

  1. Dziękuję za tę recenzję.
    Musimy się wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza, koniecznie. Jeśli chcemy spędzać czas produktywnie i efektywnie, a jednocześnie przyjemnie, to to jest na pewno dobry wybór :)

      Usuń
  2. Był wielki...wydawałoby się niezniszczalny...a skończył z ręki przepełnionej żalem i zaślepioną rozpaczą...

    Był przepełniony miłością? Czy może obrazem swojej wybujałej wyobraźni, skrzywionej długoletnią tęsknotą? Swojego miłosnego egoizmu...

    A może był po prostu romantycznym głupcem, który rozbił swoje życie o ścianę rzeczywistej ludzkiej natury...zła, zawiści, zepsucia...

    To dobry film, bo otwiera wiele drzwi i pozwala wybrać te, które wydają nam się podobne do naszych własnych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lookuser, dziękuję za tak głęboką i uruchamiającą jeszcze większą refleksję wypowiedź...
      cieszę się, ze podzielamy "wielkość" tego filmu.
      mądre słowa, choć większość z nich nie napełnia optymizmem :( dlatego szukajmy go w sobie, w naszych sercach...

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam, bardzo mi się podobał, jednak może trochę przydługawy, ale historia miłosna ciekawa i oczywiście Dicaprio <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, najkrótszy nie był, ale ja jakoś tego nie odczułam za bardzo - ciekawa byłam końca :)

      Usuń
  5. z przyjemnością obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, ze nie będziesz żałowała wyboru ;)

      Usuń
  6. Korci mnie aby wybrać się na ten film i samej ocenić go :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczęło się od książki..urzekła mnie..potem film z R.Redfordem...a teraz z boskim Leo..( na tym jeszcze nie byłam...dam znac jak zobaczę...Ps i kto był lepszy??

    OdpowiedzUsuń
  8. muszę się w końcu ogarnąć i wybrać na ten film, bo jestem ogromnie ciekawa. po Twoim poście to już w ogóle nie mam wyboru :)

    OdpowiedzUsuń