niedziela, 11 października 2015

Opowieści o Lizbonie cz. 2

Kilka zdjęć z Lizbony miałam okazję Wam pokazać jeszcze tam będąc. Teraz mogę na spokojnie opisać Wam mój wypad siedząc przy wieczornej kawie i przy moim ulubionym biurku, a za oknem nie ma już upału, jak jeszcze tydzień temu tylko prawdziwy chłód i bez wełnianego szala trudno już wyjść.
 
Na wypad do Lizbony zdecydowaliśmy się na początku września. Tak więc dużego wyboru jeżeli chodzi o wybór lotów i ich ceny już nie mieliśmy. Faktycznie ceny biletów nie należą do najtańszych, ale jak planuje się taki wypad zdecydowanie wcześniej to na pewno można znaleźć propozycję lotów w bardziej przystępnych cenach niż my mieliśmy okazję. Jednak bardzo ważne jest, aby zobaczyć Lizbonę w okresie kiedy jest ciepło i można skorzystać z uroków pobliskich plaż, do których trzeba dojechać pociągiem.
 
Mieszkanie bez żadnego problemu zarezerwowaliśmy na Airbnb w uroczej dzielnicy Alfama, gdzie codziennie wieczorem słuchaliśmy muzyki Fado i piliśmy vinho verde. Jeżeli więc lubicie takie klimaty to koniecznie musicie tu spędzać każdy wieczór.
 
Lizbona wbrew pozorom nie jest dużym miastem i dwa dni w zupełności wystarczą, aby zobaczyć najważniejsze zabytki i aby przejechać się najbardziej popularnym tramwajem linii numer 28.
 
Jeżeli więc planujecie dłuższy wypad do Lizbony to warto podzielić swój wyjazd na czas w Lizbonie i na czas w Sintrze, gdzie będziecie mieli okazję zobaczyć siedzibę Króli i przepiękne zamki, a także na Cascais, gdzie z kolei roztaczają się piękne kamieniste plaże, a tamtejsza miejscowość powoduje, że człowiek przez chwilę czuje się, jak na wakacjach a nie na wypadzie do europejskiego miasta na zwiedzanie.
 
Moim zdaniem miejsca, które należy zobaczyć będą w Lizbonie to:
 
1) Targ Mercado da Ribeira, który jest jednocześnie ogromnym targiem, na którym można kupić owoce, warzywa, świeże ryby, a także ogromną halą gastronomiczną. Targ funkcjonuje od niedawna, bo od roku, ale już stał się najpopularniejszym miejscem w Lizbonie.
2) Klasztor Hieronimitów, Mosteiro dos Jeronimos. Klasztor leży w dzielnicy Belem i zapiera dech swoim ogromem i przepiękną architekturą.
3) Dzielnicę Alfama, aby napić się zielonego wina i wieczorem posłuchać Fado.
4 ) Bairro Alto - dzielnicę, która za dnia jest spokojna i nawet się nie podejrzewa, że wieczorem koło godziny 23:00 przemienia się w miejsce pełne życia, muzyki, drinków, smaczego jedzenia i tańca.
5) Sintre i Cascais - dwa zupełnie różne miejsca pod względem architektury, możliwości spędzenia czasu i emocji, ale każde z nich warte zobaczenia.
6) Mając więcej czasu i możliwość wypożyczenia auta na pewno warto zobaczyć portugalskie klify, których osobiście nie miałam okazji podziwiać, ale może uda się następnym razem.

Jeżeli macie jakieś ciekawe rekomendacje to następnym razem chętnie skorzystam z Waszych porad :)
 





















 







 
 
 
 
 

5 komentarzy:

  1. Muszę kiedyś odwiedzić :) Zdjęcia magiczne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po Paryżu jest to drugie moje ulubione europejskie miasto. Fado, vinho verde i architektura powodują, że można się zakochać w Lizbonie :)

      Usuń
  2. Jestem zachwycona zdjęciami! Przez nie nabrałam ochoty na pojechanie tam, a szczere mówiąc Lizbonę zawsze pomijałam w swoich planach. Nie jest aż tak oczywista, a jaka magiczna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Lizbona jest czarująca więc mam nadzieję, że kiedyś jednak zdecydujesz się na wypad w tamte rejony :)

      Usuń
  3. Prześwietny klimacik na zdjęciach :O Wakacje, ach, wakacje, wróćcie :(

    OdpowiedzUsuń