Wakacje już w zasadzie mogę uznać, że się rozpczęły, bo czekam na lotnisku na samolot do Bangkoku we Frankfurcie. Niestety musiałam opuścić dzisiejsze zajęcia na moich studiach podyplomowych z tego względu, a zapowiadały się ciekawe wykłady prowadzone np. przez Bogne Świątkowską z Fundacji Bęc Zmiana. Ale z drugiej strony wizja wygrzewania się w ponad 30-stopniowym upale już jutro rekompensuje tę stratę.
Na dzisiejsze zajęcia należało przygotować pracę zaliczeniową na temat wybranego obiektu, przestrzeni, która zmieniła swój charakter i zaczęła być miejscem, z którym jako mieszkańcy się utożsamiamy i czujemy się dumni, że jest częścią naszego miasta. Nie musiałam długo myśleć, jaką przestrzeń wybrać, bo akurat ostatnio trochę w tej przestrzeni działałam w ramach projektu prowadzonego z inicjatywy polsko-holenderskiej, czyli Cities in Transition. Dodatkowym aspektem działającym na korzyść mojego wyboru był fakt, że postanowiłam opisać zmiany zachodzące w ramach dzielnicy, która jest częścią mojego rodzinnego miasta, czyli o Poznańskiej Śródce, która była świadkiem procesu gentryfikacji w ostatnich latach.
Śródka
– nazwa
dzielnicy pochodzi od dnia tygodnia, czyli środy, kiedy organizowano tu
cotygodniowy targ. Śródka to śródmiejska dzielnica Poznania o niezaprzeczalnych
walorach historycznych, zlokalizowana w sąsiedztwie najbardziej wartościowego
obszaru Ostrowa Tumskiego, którego historia sięga początków państwowości.
Centralnym punktem dzielnicy jest Rynek Śródecki. Spora część tego rynku została
zniszczona podczas wojny, a potem w latach 60 i 70-tych XX w. w związku z
budową Trasy Chwaliszewskiej i ulicy Podwale. Śródka dała również nazwę znajdującemu
się na jej skraju dużemu rondu.
W 2006
roku Rada Miasta Poznania przyjęła uchwałę w sprawie przyjęcia „Miejskiego
Programu Rewitalizacji dla miasta Poznania – etap pilotażowy – Śródka”. Przed
przystąpieniem do wyznaczania zadań w ramach programu rewitalizacyjnego Miasto
zleciło systematycznie prowadzone badania, które ilustrują społeczne
postrzeganie i ocenę wybranych aspektów funkcjonowania miasta.
Na podstawie powyższych badań
i konsultacji społecznych wyznaczono szereg zadań prowadzonych od 2006 roku w
ramach programu rewitalizacyjnego w celu zachowania i pielęgnacji walorów
historycznych, kulturowych i społecznych obszaru Śródki.
Obraz dzielnicy przed
rozpoczęciem procesu rewitalizacji przypominał bardziej betonową zaniedbaną i zapomnianą przez
wszystkich pustynię. Z perspektywy mieszkanki Poznania, Śródka była bardziej ruiną niż
przestrzenią, o której się myślało w kontekście spędzania tam czasu wolnego. Szare zaniedbane budynki,
brak jakiejkolwiek możliwości
spędzenia czasu, uboga gospodarka zielenią
powodowała, że przestrzeń ta na lata została zapomniana przez mieszkańców Poznania, a
użytkowana była tylko przez lokalną społeczność i to najczęściej do szybkiego przejścia
pomiędzy kamienicami, aby dotrzeć jak najszybciej do celu podróży.
Dzielnica przez lata chełpiła
się niezbyt dobrą opinią. W ramach programu
rewitalizacji Śródki pojawiło się wiele nowych elementów architektonicznych.
Swoje miejsce znów odnalazł Most Jordana, który łączy Śródkę z Ostrowem Tumskim.
Most nie spełnia tylko funkcji ułatwiającej przedostanie się spacerowiczom na
drugi brzeg rzeki, ale także posłużył zakochanym i nowożeńcom do pozostawiania
„kłódek miłości”. Został ziluminowany, aby nie tylko przyciągać mieszkańców za
dnia, ale także podkreślać walory architektoniczne i zintegrować się z Katedrą
znajdującą się na drugim brzegu Warty.
Zdjęcia: TUTAJ
W 2015 roku oddana została do
użytku Brama Poznania ICHOT, której celem jest zachowanie pamięci o historii
tego miejsca, początkach powstania państwa polskiego oraz wpływu Ostrowa
Tumskiego na tożsamość współczesnych Polaków. Tym samym przestrzeń Śródki
została wzbogacona o nowoczesną formę architektoniczną, która stanowi przyczynkę
do licznych odwiedzin mieszkańców miasta, a przede wszystkim turystów.
Zdjęcie: TUTAJ
Zaczęły pojawiać się nowe
lokale restauracyjne i kawiarnie, co spowodowało, że coraz więcej osób zaczęło
spędzać tu czas. W 2012 r. otworzyła się pierwsza kawiarnia Cafe La Ruina,
która jest jednym z najbardziej
popularnych miejsc w Poznaniu. Zaryzykuję stwierdzenie, że sławą porównywalna
do warszawskiej Charlotte. Chleb i znajdującej się na warszawskim Placu
Zbawiciela. Pojawiają się inne miejsca, takie jak Hyćka i inne mniejsze lokale,
do których ludzie przychodzą spotkać się ze znajomymi. Otwiera się Hotel Śródka
wraz z częścią restauracyjną. Oznacza to, że nie tylko mieszkańcy odnaleźli tu
swoją tożsamość, ale także turyści chętnie odwiedzają i wracają do
historycznych początków naszej państwowości.
Zdjęcia: TUTAJ
W 2015 r. na kamienicy koło
Rynku Śródeckiego powstaje mural wykonany w technice 3 D. Dzieło nosi tytuł
„Opowieść śródecka z trębaczem na dachu i z kotem w tle”. W dzisiejszych
czasach murale przeżywają bum i taka forma sztuki, jest promowana jako
narzędzie do uatrakcyjnienia wybranej przestrzeni, a także angażowania w nią
artystów i lokalną społęczność. Śródecki mural przyciągnął wszystkich
mieszkańców Poznania od tych najmłodszych po osoby starsze. Jest to punkt
centralny pod którym ludzie umawiają się na spotkania. Do tej pory takim
miejscem był Pręgież na Starym Rynku. Teraz powstało nowe miejsce spotkań.
Zdjęcie: TUTAJ
O takie zjawisko było w tym
miejscu trudno jeszcze kilka lat temu. Teraz stworzyło się tu nowe centrum
życia. Pojawiła się odnowiona przestrzeń publiczna, w której mieszkańcy chcą
spędzać czas i nie uciekają od szarych i nieciekawych budynków. Wręcz szukają
rozwiązań umożliwiającym im znalezienie tutaj swojego kąta do życia. Ceny
mieszkań zaczęły wzrastać, a lokalny biznes zaczął się tu opłacać.
Latem
dzielnica zamienia się w żywe miasto. Ludzie wychodzą na zewnątrz i jeżdżą
rowerami, spacerują. Panuje inna atmosfera niż ta sprzed kilku lat. Wyzwala się
tu pewnego rodzaju kreatywność, ale też i duma z przynależności do miasta,
które pozwala mieszkańcom kreować ich własną przesterzeń. Dzięki wszystkim
podjętym tu działaniom dzielnica stała się bardziej przyjazna, a i zakochani
znajdą tutaj swój kawałek przestrzeni, co powoduje się wkrada się tutaj też i
nutka romantyzmu.
„Śródka jest nasza wspólna, wszyscy się z nią utożsamiami, choć mieszkamy
w innych dzielnicach”. Tak określił ją podczas rozmowy przedstawiciel Urzędu Miasta Poznania, z którym udało mi się spotkać niedawno. Dodał, że sam zastanawia się na ile centrum miasta nie
przeniosło się ze Starego Miasta właśnie tutaj, bo to Śródka tętni teraz życiem
także po zmroku. Inni mieszkańcy Poznania również widzą znaczącą zmianę jakości
życia i przestrzeni na Śródce: „Śródka jest teraz bardziej cool. Jest
nowa zabudowa, zadbane kamienice i miejsce, gdzie można się spotkać ze
znajomymi. Latem sporo się tu dzieje. Niestety od listopada dzielnica
pustoszeje, aż do następnej wiosny. Brzydki, niezagospodarowany brzeg Warty,
ale jadąc samochodem prawie imponujące, gdy most jest podświetlony.” mówi rodowita mieszkanka
Poznania obserwująca zmiany zachodzące w tej części miasta odkąd tylko pamięta.
Trudno zatem nie zgodzić się z przedstawicielem Miasta. Śródka jest nasza wspólna!
[1] B.
Kaźmierczak, D. Pozder „Rewitalizacja poznańskiej śródki – aspekty
przestrzenne”, Poznań 2012, s. 3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz