środa, 21 sierpnia 2013

Blue Jasmin, czyli życie według Woody Allena

Co tu dużo mówić. Jestem ogromną fanką filmów Woody Allena. Szczególnie nakręconych tych od momentu Match Point. Fakt, że ostatni film "Zakochani w Rzymie" przypadł mi najmniej do gustu. Nie mogę tego jednak powiedzieć o "Blue Jasmin", który porwał mnie bez reszty.
 
Jest to film wielowymiarowy. O tym, co w życiu ważne; o tym, jak pieniądze potrafią przysłonić nam to, co w życiu liczy się najbardziej; o tym, kto pozostaje prawdziwym przyjacielem i na kogo można faktycznie liczyć w trudnych momentach; o tym, jak każda kobieta powinna zawsze mieć swój świat i zawsze powinna być niezależna od mężczyzny i mieć swoje pasje - tak na wszelki wypadek ;)

"Blue Jasmin" opowiada historię kobiety, tytułowej Jasmin (Cate Blanchett), która z zawiści do męża (Alec Baldwin), który zdradził ją z niejedną kobietą, donosi na niego do FBI, a miała o czym donieść, bo jej mąż był mistrzem kolokwialnych machlojek. Niestety popełnia on samobójstwo w więzieniu, a Jasmin pozostaje bez grosza przy duszy. Postanawia przeprowadzić się do siostry z Nowego Jorku do San Francisco, gdzie postanawia na nowo ułożyć sobie życie. Nawet przez chwilę wydaje się, że odzyskuje równowagę - podejmuje pracę, jako sekretarka, rozpoczyna kurs komputerowy z zamiarem ukończenia kursu aranżacji wnętrz, poznaje mężczyznę z tzw. pozycją. Niestety szybko okazuje się, że kłamstwo nie popłaca, a nowo ułożony dom z kart, bardzo szybko się rozsypuje. Bardzo ciekawą postacią jest również siostra Jasmin - Ginger - grana przez Sally Hawkins, która pracuje w sklepie spożywczym i jest rozwódką, a której życie przewraca do góry nogami lekko znerwicowana siostra Jasmin.
 
Po wyjściu z kina, film wywołał u nas długą i ciekawą dyskusję. To jeden z lepszych filmów Woody Allena, który do tej pory widziałam, który jeszcze bardziej przekonał mnie do tego, że w życiu powinniśmy liczyć przede wszystkim na siebie i powinniśmy w każdej sytuacji walczyć o siebie. Dodatkowo, nie powinniśmy zapominać o najbliższych, bo to oni finalnie są naszą ostoją w najtrudniejszych chwilach, a prawdziwych przyjaciół faktycznie poznaje się w biedzie. Niby truizmy i trudno się z tym nie zgodzić, ale pytanie jak często o tym zapominamy i nie dbamy o te relacje na co dzień.
 
Jeżeli lubicie ambitne kino. Jeżeli choć trochę darzycie sympatią filmy Woody Allena to koniecznie się na niego wybierzcie!
 
 
 
 
 
 
Zdjęcia: Filmweb
 

21 komentarzy:

  1. Już planuję wypad do kina na ten film odkąd zobaczyłam plakaty! ;) Biorę za rękę chłopaka, który swoją drogą jest miłośnikiem twórczości Allena i wybieram się wkrótce :) dzięki za recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziecie zachwyceni! Miłego seansu Wam życzę ;)

      Usuń
  2. pięknie i inspirująco napisane .. wybieram się na film .. ma już świetną opinie ..i ja także jestem miłośnikiem Allena jeszcze od czasów Annie Hall .. no i jeszcze Cate Blanchett .. i San Fran .. po raz pierwszy moje ulubione miasto u Allena ..
    bardzo dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bardzo miły komentarz ;) Mam wrażenie, że Woody wrócił do formy więc mam nadzieję, że film Ciebie nie rozczaruje ;)

      Usuń
    2. Właśnie wróciłem po objerzeniu i cały czas myślę :^) Jak dla mnie Woody w najlepszej formie od Match Point No i moje ulubione widoki na San Fran Bay :^))

      Usuń
  3. Lubię Allena. Zobaczę na pewno. Dzięki za rekomendację. :)
    dominika

    OdpowiedzUsuń
  4. W pamięci mam jeszcze ostatnie "dzieła" Mistrza, te powodują, że z rezerwą podchodzę do kolejnych tworów - na niezobaczenie jednak też sobie pozwolić nie dam rady :)

    Niech mnie oczaruje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to prawda. Ostatnie jego dzieła nie powaliły choć tak bardzo czekałam na każdy kolejny film. Ten jednak nie powinien Ciebie rozczarować, a wręcz zachwycić ;)

      Usuń
  5. to jest pierwsza recenzja tego filmu, którą czytam. oczywiście na film się wybieram i mam nadzieję, że Woody Allen mnie tym razem nie zawiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj w kinie widziałam jego zapowiedź i zapowiedziałam :) mężowi, że pójdziemy na niego, pewnie już w niedziele, zatem cieszę się, że piszesz o nim tak pozytywnie, będę myślę i ja zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno! Życzę miłego seansu z ukochanym ;)

      Usuń
  7. dzięki za rekomendację! Ostatnio Woody mocno rozczarowywał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety to prawda, ale tym filmem bardzo pozytywnie zaskakuje. Przynajmniej jeżeli chodzi o mnie ;)

      Usuń
  8. Ostatni film Woodego, który mi przypadk do gustu do 'O północy w Paryżu". Mam nadzieje, że teraz będzie lepiej... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię jego filmy, a tego jeszcze nie widziałam, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej, powinien być tu napis "uwaga, spoiler" :)
    Ja widziałam, więc ok, ale dużo tu fabuły.

    OdpowiedzUsuń