niedziela, 2 grudnia 2012

"Imany" i jeden z piękniejszych koncertów w życiu.

 
Wczorajszy sobotni wieczór był jednym z piękniejszych w moim życiu. Warszawski klub Stodoła i koncert Imany...
 
Bardzo dużo czasu zajęło mi napisanie tego posta, ponieważ ta niesamowita kobieta wzbudziła we mnie tyle emocji, że aż nie wiem jak je Wam przekazać.

 
Piękna.
Pełna ciepła.
Kobieca.
Powalająca uśmiechem.
O niesamowitej barwie głosu.
 
Płyta "Shape of a Broken Heart" to muzyka, gdzie w niezwykle szczerych, osobistych piosenkach akustyczny folk przeplata się z soulem i bluesem. Słodycz miesza się z goryczą a melancholia z wyjątkową pogodą ducha.
 
Wyjście Imany na scenę i pierwsze dźwięki, pierwsze słowa spowodowały dreszcze na całym ciele. Czułam jak prawdziwość tego co śpiewa przeszywa mnie na wskroś.
Razem z nią przeżywałam smutek, tęsknotę, radość, żal, ulgę, nadzieję ...
Wzruszyłam się.
 
Dodatkowo momenty, w których kilkaset osób śpiewa teksty jej piosenek - nie sposób tego opisać!
Bycie tam przez dwie godziny, w towarzystwie kobiety o tak czarującej osobowości to ogromna przyjemność dla moich zmysłów.
 
Jeśli jeszcze kiedykolwiek będę miała okazję przeżyć to po raz drugi to oszaleję z radości :)
Imany w Polsce pewnie szybko nie zawita ponownie, więc proponuję Wam zakup płyty.
 
Chyba trochę nieskładnie napisałam... ale jestem wciąż pod tak dużym wrażeniem, że nie potrafię podejść do tego racjonalnie :)
Po prostu jej posłuchajcie...
 
 


 
 
* zdjęcia zostały pobrane ze strony cantaramusic.pl oraz infomusic.pl


4 komentarze:

  1. Jest piękna, to trzeba przyznać!. I wierze w te emocje, nie do opisania...uwielbiam takie występy!

    Chętnie sięgnę po jej album, oba nurty bardzo lubię a już szczególnie w duecie;))
    Dziękuje za muzyczna inspirację!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko, bardzo się cieszę, że mogłam zainspirować! taki jest cel tego bloga, więc zapraszam do śledzenia kolejnych wpisów :)

    pozdrawiam ciepło,
    D.

    OdpowiedzUsuń
  3. na tą pogodę ciepła barwa głosu idealna, a żadna płyta nie oddaje emocji na żywo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie! choć teraz jak słucham płyty to wspomnienia z koncertu pojawiają się automatycznie na poziomie emocji i ruszają mnie mocno... :)

      Usuń