Czas jeszcze na chwilę wrócić do Paryża...
W sobotę 10 listopada pod naszym oknem rozstawił się targ staroci. Tak więc czym prędzej zeszłyśmy na dół. Niestety ceny powaliły nas z nóg. Postanowiłyśmy zatem poczuć klimat Paryża i zatopiłyśmy się w tłum, jako obserwatorki. Oferta była bogata - od pierścionków, po plakaty, meble, misy, filiżanki po wszelkie przedmioty, z którymi nie wiadomo co począć.
Dwie godziny później poszłyśmy na śniadanie. Była chyba już godzina 13:00, ale w końcu byłyśmy w Paryżu, gdzie czas płynie wolniej... Zamówiłyśmy kawę i croissanty. Trzeba oddać Francuzom, że serwują niezłą kawę. Po śniadaniu wybrałyśmy się na Montmarte - dzielnicy Paryża, gdzie na Place de Tertre można podziwiać dzieła lokalnych artystów. Plac skupia wokół urocze kawiarnie, piekarnie, gdzie można zakupić francuskie bagietki, ciasta i quiche z różnymi nadzieniami. Plac de Tertre pozwala posmakować uroków prawdziwego Paryża. To tam skupia się cała śmietanka artystyczna, to tam niedaleko jest słynne na cały świat Moulin Rouge, które jest najsłynniejszym i najbardziej skandalizującym nocnym klubem przełomu wieków.
Na wzgórzach Montmarte zwiedziałyśmy Bazylikę Sacre Coeur, spod której można było podziwiać panoramę i tereny Paryża oddalone o 30 km. W wieży Bazyliki znajduje się najcięższy dzwon w Paryżu (19 ton), nazywany "Savoyarde", a jego serce waży 500 kg. Po dość długim zwiedzaniu Bazyliki i jej okolic zasiadłyśmy na kawę w pobliskiej kawiarni, by podziwiać Sacre Coeur i karuzelę, która znajduje się tuż pod nią. Być może rozpoznacie ją z filmu "Amelia" z Audrey Tautou w roli głównej.
Paryż to miasto, do którego się wraca, by napić się kawy, popatrzeć przez okno na ludzi, popodziwiać raz jeszcze przepiękną architekturę, pospacerować brzegiem Sekwany i bezpamiętnie zatopić się w jego urokach i klimacie...
Jeżeli ktoś kiedyś zapyta mi się czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia to bez zastanowienia odpowiem, że istnieje, bo ja zakochałam się w Paryżu właśnie w taki oto sposób ;)
ostatni raz bylam w Paryzu w zeszłym wieku :( trzeba bedzie znowu pojechac i zobaczyc co tam sie dzieje, bo Twoje zdjecia bardzo kusza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jedź koniecznie, bo niby za wiele się nie zmieniło a jednak klimat Paryża jakby był ciut inny niż kilka lat temu...
OdpowiedzUsuń